Słowa bezdomne

Brudnopis aforystyczny, nawóz poetycki, myśli wiatropylne

______________________________________________________

Cmentarne patefony. Kwiaty podłączone korzeniami do szpiku kości. Odtwarzam płyty nagrobne, nasłuchuję wspomnień.

Gdy rozum śpi, plączą się ne(u)rony.

Otwarte rany zamykam na klucz wędrownych gęsi.

Nie rzucaj słów na wiatr, chyba że chcesz przewietrzyć słowa.

Na początku było słowo na końcu języka.

Cisza – słowa na emigracji.

Niektóre jeziora mają otwarte rany, do których niebo przykłada wilgotne obłoki.

Niekiedy wyobrażam sobie bibliotekę jako bezkresne morze, którego szeleszczące fale co jakiś czas wyrzucają na brzeg myśli zatopionych w lekturze czytelników. Kurz zamyślił się na półkach – i łka.

 

Dodaj komentarz